||

Matka i syn. Córka i ojciec. Zmowa.

Zanim odpowiemy na pytanie: kto jest winny matka czy syn?

To pamiętajmy, że to pytanie jest takim samym pytaniem jak kto jest winny temu, że córka jest w „zmowie” z ojcem? Córka czy ojciec?

Nikt nie jest niczemu „winny”, ale wszyscy jesteśmy odpowiedzialni. Obecnie, to chyba pierwsze pokolenie, które na taką skalę zaczyna brać odpowiedzialność.

Droga Mistrzostwa to jedne z tych mistycznych treści, które największy nacisk kładą właśnie na: wzięcie TOTALNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA WSZYSTKO co się widzi i postrzega. Kurs Cudów również.

Uznanie własnej odpowiedzialności jest kluczowe.

Jeśli wskazuje się na kogoś palcem, to można to – rzecz jasna – robić, pamiętając jak układa się wtedy dłoń. Trzy pozostałe palce wskazują na osobę, która była uprzejma wskazać.

Tak samo jest z plotkowaniem o kimś. Dużo więcej to mówi o osobie, która plotki roznosi, niż o osobie, która jest przedmiotem plotki.

Droga Mistrzostwa jest chyba po prostu o tym, żeby nie dać się więcej nabierać ludziom, ponieważ:

  • Najpierw daliśmy się nabrać rodzicom (celowo) o demonicznym programowaniu rodzicielskim więcej:
  • Później daliśmy się nabrać partnerom wybranym na tę samą modłę (nawet jeśli pozornie nic na powierzchni tego nie potwierdza).

To „danie się nabrać” było rzecz jasna zaplanowane – według Berna – przed czasem narodzin, na mocy umowy między duszami. Role były ustalone i widocznie uznaliśmy, że chcemy je zagrać. Służymy sobie w obnażaniu własnych braków i niedostatków.

Człowiek z którym żyjesz czy ktoś w kim się zakochujesz jest najlepszym nauczycielem. Katalizatorem wzrostu i przebudzenia.

Ta zmowa działa tak: demon, który gra matką/ojcem (nie cały czas, ale w momencie krytycznym da impuls) jest z mowie z demonem syna/córki i wszyscy udają, że nie widzą o co chodzi. 😉 Jak przestaniemy udawać, to gra rzeczywiście nie będzie miała sensu.

W teatrze się „udaje”, że to jest „naprawdę”. W tej piosence jest wszystko, sępy, motyw sceny, teatru i wiedza nie dla ludzi:

Niczyjej bańki percepcji nie należy przebijać, bo przerwanie gier może przypomnijmy Berna: doprowadzić do rozpaczy a nawet zakończyć się psychozą. Bo GRA jest tak cholernie dobrze zabezpieczona.

Te teatrzyki tak naprawdę się gra się przed sobą. „Nie ma nic na zewnątrz ciebie”.

Trzeba wiedzieć, że jeśli ktoś zachowuje się w stosunku do kogoś innego – w określony sposób – to nie dlatego, że się pomylił (nie ma pomyłek) albo nie wiedział co robi – tylko tak wybrał, tak zdecydował i tak postąpił.

I tyle.

To zawsze jest decyzja, nawet jeśli podjęta niekoniecznie świadomie.

Czyli jest w pełni świadoma, nawet jeśli zapadła na poziomie nieświadomości, bo tam sytuuje się istota odpowiedzialności za … wszystko.

Reszta nie zasługuje nawet na wysłuchanie.

Więc jeśli ktoś jest uprzejmy pokazać nam jaki jest, pozostaje nam uwierzyć i iść sobie dalej swoją drogą 🫡 odłączyć się emocjonalnie.

I zawsze pamiętać jak układają się trzy pozostałe palce 🤫 Jezus naprawdę jest tak łagodny jak tylko może, ale czasem musi widocznie „podkręcić temperaturę w pomieszczeniu”.

Podobne wpisy