Programowanie i wzorce zachowań Helen i Billa
neurotyk.blog
blog tylko dla neurotyków
Helen – pozycja emocjonalna. Bill – pozycja mentalna.
Co daje największy obustronny (świadomy lub nie) efekt przyciągania na poziomie seksualnym (życiowym). Jezus nie zignorował ich programowania skryptowego, tylko chciał je wykorzystać. Bo On jest prawdziwym Spryciarzem.
Pewnego dnia stanie się tak, że wszyscy uświadomią sobie, iż ufność jest wszystkim czego kiedykolwiek potrzebowali, a cuda nadają, by uzdrowić wszelkie cierpienie. (…) Zachęcam się, byś podążał za głosem serca i nie pokładał ufności w przekonania świata ale ufał wyłącznie światłu naszego Ojca, które jest w tobie.
Listy Jeszuy
Dlaczego Helen i Bill mieli się tak ku sobie, ale nie byli tego świadomi?
Żeby nie używać określeń stygmatyzujących jak narcyz i borderline, będziemy operować pojęciami „osoba emocjonalna„, „osoba mentalna„, co nie przekłada się w sposób jednoznaczny na to, jak w psychopatologii definiowany jest narcyzm czy osobowość z pogranicza. Z konieczności będziemy więc upraszczać.
Czasami osoba emocjonalna zachowuje się jak osoba mentalna i odwrotnie.
Działania osoby mentalnej postrzegane są wtedy jako działania emocjonalne. W ostatnim przypadku struktura istnienia, łączy się ze strukturą woli.1)
Np. osoba emocjonalna z silną strukturą woli, może zostać tak ukształtowana przez społeczeństwo, że wstrzymuje i tłumi emocje siłą struktury woli. W oczach innych będzie przypominała osobę mentalną2 i to wiąże się już bezpośrednio z pojęciem persony.
Temat jest złożony, zostaje więc z konieczności boleśnie okrojony.
Helen i Bill nie byli świadomi wzajemnego pociągu, ponieważ byli w wyparciu, a dusza według Jezusa, nie potrzebuje czegoś takiego jak „wyparcie”.
Osobowość ograniczała im dostęp czy też świadomość boskich impulsów. Dusza w mojej definicji to jest ego (aspekt wewnętrznego Dziecka). Czyli dusza inkarnuje przyjmując formę – to jest ten „substytut”, który dusza wytworzyła jako obraz samej siebie (jak do tego doszło? Nie wiem 🤷🏻♀️).
Duch jest głębiej.
Poprzez duszę – nasze zmysły i uczucia – mamy kontakt z ludźmi. Ktoś, kto kieruje się uczuciami i postępuje według tego, co dyktuje mu dusza, zazwyczaj jest niespokojny, gdyż martwi się tym, co inni myślą lub mówią o nim. Natomiast przez naszego ducha mamy kontakt z Bogiem.
Sigurd Bratlie, Duch i dusza: jaka jest różnica między nimi?
Programowanie demoniczne, zawarte na mocy umów karmicznych – ogranicza boskie impulsy (blokując dostęp świadomości do tych impulsów, tak że one pozostają niedostępne świadomości tj. Duchowi).
Nie piszę, że tak jest bezsprzecznie. Staram się to zrozumieć. Duchowość jest pełna paradoksów. W każdym razie, w efekcie: Impulsy są wypierane.
Umowa karmiczna, to jest dla mnie niemalże to samo co umowa społeczna. Bez takiego, a nie innego sposobu organizacji społeczeństwa – po prostu nie można byłby w to grać.
Helen, choć pewnie nie była tego świadoma, nie potrafiła bez Billa żyć. Gdyby Helen się – za moją radą – ogarnęła, tj. potrafiła żyć lub uczyła się żyć sama ze sobą, to wpadłaby na wydział Psychologii w Columbia-Presbyterian Medical Centrer i rzuciła na dyrektorski stół Billa: wypowiedzenie umowy o świadczenie usług dla placówki.
Bill prawdopodobne, że nie zareagowałby na decyzję Helen najlepiej – być może uruchomiłby na nią jakąś swoją projekcję – ponieważ wychodzi na to, że Bill też nie potrafił żyć bez Helen, ale również nie był tego świadomy i jej decyzja pewnie by go zabolała.
Dlaczego?
Kłócili się ze sobą niemalże w sposób ciągły, grali więc ze sobą ostro, a najbardziej zaburzeni ludzie grają najostrzej (według Berna) więc zdecydowali się dokładnie na ten kompromis, na który decyduje się większość członków społeczeństwa. Przypominam, że Jezusa i Berna łączył wspólny koncept: chorego psychicznie świata.
Większość ludzi idzie na kompromis gier tam, gdzie to możliwe (…) [gry i rozrywki przyp. red.] są substytutami prawdziwego życia z prawdziwą intymnością.
Z tego powodu gry należy uznać raczej za „wstępne umowy” niż za prawdziwe międzyludzkie związki i dlatego mawia się o nich, że są gorzką formułą zabawy.
https://neurotyk.blog/czym-sa-gry/
Czyli oni, po prostu, chcieli się zabawić (w oddzielenie) jak większość ludzi na Ziemi. I dla Jezusa na pewno było to przezabawne – obserwować jak się kłócą, a nie kochają (Jezus ma obsesję na punkcie Miłości, a nie KONTROLI – to wszyscy wiemy).
WSZYSTKIE partie rządzące tego świata są próbą KONTROLI przeciwko zagrożeniu, zaś WSZYSTKIE religie tego świata SŁUŻĄ tej opartej na EGO desperackiej POTRZEBIE Wypierania i Represji Prawdziwego Życia.
W tym sensie świat PRZECIWSTAWIA SIĘ Bogu.
https://drogamistrzostwa.pl/list-6-z-nowych-listow-jeszuy/
Helen i Bill przeciwstawili się Bogu.
Dlaczego Bill akceptował patologiczne zachowania Helen?
„Sytuacja patologiczna” jest określeniem brutalnym, jednak tak należy rozumieć sytuację między nimi. Oni mieli nieustanny dramat między sobą.
Bill – z sobie tylko znanych powodów – akceptował patologiczny sposób komunikacji na linii dyrektor wydziału – pracownik wydziału.
Czyli Bill nie chciał jej dyscyplinować, choć jako dyrektor miał wszystkie narzędzia, żeby wyznaczyć rozsądne granice ich kontaktu zawodowego. Prawdopodobnie go po prostu kręciło, że ją pobudza.
Pozwalał więc na telefony po godzinach pracy i jeszcze akceptował brak zasad współżycia społecznego – kiedy jego podwładna, nie tylko okazywała brak szacunku, ale nawet obdarzała go – czy też wzajemnie się obdarzali – bezgraniczną wrogością.
Helen i Bill byli „ludźmi w społeczeństwie”.
Nie egzystowali w oderwaniu od norm, zasad itd. Najbardziej atrakcyjne formy kontaktu społecznego to gry i intymność.
Helen nie gotowa na intymność. Bill nie był gotowy na intymność, ale też nie byli gotowi, żeby przerwać rozgrywkę, gdyż pozbawienie ich tej gry mogłoby pogrążyć ich w trwałej rozpaczy. A nawet psychozie (według Berna).
Musieliby oboje przejść jakiś proces transformujący, który w wariancie optymistycznym – nie zakończyłby się w myśl analizy transakcyjnej – leczeniem psychiatrycznym.
Odprogramowując się z homoseksualizmu, wierzę, że istnieje realne ryzyko, że można zwariować.
Według Jezusa – pewien aspekt – jest do likwidacji, czy też „rozpuszczenia”, czy też „uzdrowienia”. I przenigdy nie przestanie mnie bawić – jak On sobie to zaplanował i jak bardzo musi się od DEKAD nagimnastykować, żeby to przekazywać i nikogo nie płoszyć…
Helen – ogień. Bill – powietrze
Struktura istnienia – której nie będziemy teraz definiować – jest strukturą charakteru o największych różnicach (między wczesną i późną pozycją w postrzeganiu świata).
I to właśnie te dwie pozycje najbardziej mają się ku sobie. Czyli największy obustronny efekt Woolf Face, którym Jezus jest zachwycony, bo to się przydaje w Jego Planie Pojednania.
Bill miał najpewniej (tak uznajmy, żeby ten wpis miał sens) wczesną pozycję mentalną, a Helen późną pozycję emocjonalną. Tym samym byli dla siebie jak ogień i powietrze.
I nie trzeba wiedzieć dużo o żywiołach, żeby rozumieć, co się dzieje, jak do ognia „doda się” za dużo powietrza. Ogień szaleje i spala powietrze. Helen szalała. Bill też dawał upust nadwyżkom swojej energii.
Przydałoby im się pewnie trochę WODY dla równowagi.
Kłócąc się, zaczepiając i drażniąc zachowywali homeostazę biologiczną (według Berna, jest to sposób przykry, ale bardzo skuteczny).
Według Jezusa z kolei (wersja z przekazu Listu 6), musieli się bardzo bronić przed prawdą. Osobiście rozumiem tę prawdę tak, jak Berne, Freud i Jezus – po prostu bronili się przed LIKWIDACJĄ NAPIĘCIA. Przed połączeniem.
Gra jest w „oddzielenie” więc jak jest połączenie, to wtedy „kończy się grę”, bo nie ma oddzielenia.
Byłoby zabawne, kolektywne zakończenie gry czyli „ratowanie świata” poprzez konieczność szybkich połączeń. Tak, że np. dużo ludzi musiałoby szybko poddawać ego (sposoby są przypominam różne).
Uwielbiam Plan Jezusa, ponieważ przychodzi mi nieskończona ilość możliwości na kolektywną realizację tego Planu. Ci, którzy zdecydują się na Pojednanie w stylu Chrystusa, powinny mieć do dyspozycji takie specjalne budki do „nie-hamowania się” w losowych miastach polski.
Docelowo we wszystkich. Projekt z inicjatywy społecznej.
„Budki Pojednania” na monety, ew. płatność blikiem.
Jeśli każdy człowiek na ziemi – jakąś swoją grę (prywatne uniwersum), która to gra stanowi zabezpieczenie przed Miłością, ale w której to grze się czegoś uczy (po to tu jesteśmy – po lekcje, doświadczenia itd., sam seks może być przecież grą) należy szanować stopień w jakim inni ludzie i my sami, mamy życzenie być oddzieleni od Boga czyli od Miłości.
- Można nie chcieć odnaleźć siebie w kimś – i to jest w porządku.
- Można chcieć – to też jest w porządku.
Tam gdzie jest presja, przymus czyli przyciąganie kompulsywne – tam nie ma miłości, a decyzja podejmowana jest z innego poziomu świadomości, niż poziom, o który rozchodzi się Jezusowi.
Jezusowi rozchodzi się o wodę, która nieco USPOKAJA to chrystusowe „tango libido” między ogniem i powietrzem.
Wzorce zachowań osoby dorosłej o pozycji mentalnej (Bill)
Przykłady dot. wzorców zachowań – dość wiernie zapożyczone z „modelu struktur charakteru w terapii Bodynamic”. Ew. w niektórych miejscach dodane zostały przykłady, zwroty lub wyrażenia lepiej pasujące do Planu Pojednania, zachowując pierwotny sens. Więcej w: Bodynamic International, psychoterapia somatyczna i Analiza. Struktury charakteru, modele komunikacji, kształtowanie granic (Copywrite© Bodynamic International ApS 2020, Denmark, www.bodynamic.gr)
Osoby o pozycji mentalnej rzadko używają słów takich jak „kocham cię” albo „szaleję za tobą”. Raczej są oszczędni w słowach. „Lubię cię”, „cenię cię” ew. „jesteś mi droga”.
Osoby mentalne myślą w sposób abstrakcyjny i filozoficzny. Są zorientowane na fakty, ale to nie oznacza, że są osobami konkretnymi, ponieważ bycie konkretnym wiąże się z precyzyjnością działań.
Nie stosują emocjonalnych wyrażeń, jak: „jestem zły”, „smutny”, „szczęśliwy”, „podniecony”, „rozpalony”.
Raczej pozostają na poziomie odczuć: „jestem poirytowany”, „rozczarowany”, „w dobrym nastroju”, ponieważ korzystanie z wyrażeń emocjonalnych np. „podniecony”, „szczęśliwy” wywołuje lęk w osobach mentalnych.
Wydaje im się, że mogą odsunąć od siebie emocje, jeśli będą odnosić się do nich w sposób abstrakcyjny. Chcą zrozumieć stany i emocje, a nie „poczuć”. Poszukują logiki.
Bardzo często podobają im się osoby emocjonalne i próbują je pojąć z mieszanką żalu i tęsknoty.
Wzorce zachowań osoby dorosłej o pozycji emocjonalnej (Helen)
Osoby te używają słów takich jak fantastycznie, totalnie, niesamowicie, przerażająco, ekscytująco, ekstremalnie, obrzydliwie itp.
Nie interesują ich fakty, żyją doświadczając rzeczywistości.
Fakty nie są istotne. Np. osoba o strukturze emocjonalnej widzi 6 delfinów i mówi, że w morzu jest PEŁNO delfinów. A dwadzieścia drzew staje się automatycznie LASEM.
Czyli to, w jaki sposób i czego doświadczyli staje się faktem. Bycie dla nich rozumianym, nie oznacza słownego zgodzenia się z czymkolwiek, tylko to jest: bycie widzianym, odczuwanym, dotykanym.
Osoby o pozycji emocjonalnej lgną do osób o pozycji mentalnej. Jednocześnie czują się przez te osoby porzucane, przez co łatwo się na nie denerwują.
Helen się chyba łatwo na Billa denerwowała, jeśli zawierzyć plotkom wokół Kursu Cudów.
Co wynika z tego, że przeciwieństwa się przyciągają? (wzdryganie się)
Te dwie pozycje (mentalna/emocjonalna) różni właściwie wszystko, dlatego Jezus dobiera połączenie tak, aby zrobić alchemię totalną, a nie po prostu sobie „zagrać seks”.
Chyba o to chodziło Jungowi kiedy pisał o bohaterach dramatu. Jeśli przeanalizować inne – niżej podane aspekty – różnic między pozycjami, to zrozumiemy też, o co chodzi Jezusowi z tym „wzdryganiem się”.
W miarę jak wyćwiczysz się ponownie w oddychaniu, ZACZNIESZ CZUĆ wszystko to, czego próbowałeś NIE czuć. Wiedz, że JEST to bezpośrednim wynikiem twojego NOWEGO oddania – by pozwolić Miłości, aby uzdrowiła wszystko! Miłość zaś uzdrawia poprzez OBEJMOWANIE, przez rozpuszczanie wszelkiego osądu, a tym samym przez zaprzestanie wynikającego z Lęku WZDRAGANIA SIĘ. Kiedy wywołane Lękiem wzdraganie się zostaje rozpuszczone, pozostaje JEDYNIE NIEWINNOŚĆ. I w ten sposób wszystkim rzeczom przywrócono ich promienną Istotę, czy też Boskie Istnienie.
6 List z „Nowych Listów Jeszuy”
Na końcu piosenki – umieszczonej w tekście „O co chodzi z nie-hamowaniem seksualności” – oni też się tam właśnie – przed sobą WZDRYGAJĄ.
Wszystkie różnice niżej potęgują efekt „wzdrygania się” czyli lękowe reakcje na siebie wzajemnie.
Wyraz oczu:
TYP MENTALNY: Wzrok nieskupiony, tak jakby wpatrzony w daleki punkt, nawet w sytuacji kontaktu wzrokowego.
TYP EMOCJONALNY: Wzrok skupiony, zafiksowany na pierwszym i drugim planie jednocześnie. Wrażenie, jakby osoba chwytała nas wzrokiem.
Pozycja ciała:
TYP MENTALNY:
* Wrażenie jakby dana osoba zajmowała bardzo mało miejsca/przestrzeni. * Energia jest wciągnięta do kości.
* Głowa promieniuje większą energią niż reszta ciała.
* Trzyma się rzeczywistości energetycznej i abstrakcyjnej.
TYP EMOCJONALNY:
* Emanuje wysoką energią, zajmuje dużo miejsca w przestrzeni.
* Energia zlokalizowana w kościach, mięśniach, skórze, ale nie ma jej w niektórych częściach tkanki łącznej.
* Ciało emanuje energią bardziej niż głowa.
* Chwyta się konkretnej emocjonalnej rzeczywistości, często poprzez oczy
Wzorce życiowe
TYP MENTALNY:
* Utożsamiają się z myśleniem abstrakcyjnym i wyobrażeniami/ideami, których nie mają możliwości zastosować w konkretnym działaniu.
* W ten sposób tracą świadomość odczuć, emocji i konkretnego myślenia.
* Poszukują kontaktu energetycznego i filozoficznego.
* Wycofują się z kontaktu emocjonalnego i fizycznego.
* Kompensują to sobie poprzez rozwijanie fanatycznych ideologii, kiedy wyczuwają nadchodzący konflikt.
* Doświadczając emocji jako zagrożenia i sięgają po abstrakcyjne myśli lub matematyczną logikę.
*Akumulują energię poprzez sięganie po abstrakcje, ponieważ trudno im jest skontenerować energię, przetwarzają ją na idee czy projekty, często bez planu działania.
* Czują się w kontakcie z innymi poprzez energię i myśli.
* Doświadczają siebie jako odizolowanych.
TYP EMOCJONALNY:
* Osoby o strukturze emocjonalnej utożsamiają się z emocjami i doświadczeniami cielesnymi. W ten sposób tracą kognitywne rozumienie i postrzeganie związków przyczynowo-skutkowych.
* Kładą nacisk na kontakt fizyczny i emocjonalny.
* Wpadają w desperację, kiedy kontakt jest niewerbalny lub gdy się zrywa.
* Wpadają w desperację, kiedy wyczuwają konflikt z ukrytymi emocjami, które nie są wyrażone.
* Odbierają abstrakcje i brak konkretu za odległe, zagrażające i przetwarzają je na emocje.
* Akumulują energię z emocji, a ponieważ trudno im swoje emocje pomieścić, często doprowadzają do acting outu w sytuacjach o nasilonych emocjach.
* Czują się w kontakcie z innymi poprzez emocje i słowa (konkretyzowanie)
* Siebie doświadczają jako samotnych.
Kluczowe zdania
TYP MENTALNY:
* Istnieję poprzez siłę moich myśli
* Boję się, że rozpadnę się na kawałki
* Wszystko się we mnie rozpada
* Gdy medytuję czuję, że wszystko we mnie się ze sobą łączy
* Jestem w większym kontakcie z przyrodą niż z ludźmi
* Uwielbiam spędzać czas pogrążony w myślach
* Ciągle myślę
TYP EMOCJONALNY:
* Czuję, że doświadczam więc jestem
* Kiedy kontakt nagle się zrywa wpadam w szał
* Jeśli okazuję emocje innym ludziom oni się wycofują z kontaktu
* Zawsze… Nigdy… Fantastyczne… Olbrzymi
* Nie jestem w stanie znieść braku kontaktu emocjonalnego
Zasoby
TYP MENTALNY:
* Uwrażliwieni na innych
* Pełni twórczych pomysłów
* Świetnie dają innym poczucie przyzwolenia na istnienie
* Dobrze im idzie analizowanie ukrytych konfliktów
* Zauważają co się dzieje i obserwują z boku
TYP EMOCJONALNY:
* Widzą innych i to okazują
* Energiczni, emocjonalnie zaangażowani
* Dobrze im idzie kontaktowanie się z ludźmi, kiedy potrzebują kontaktu lub czegoś od innych
* Dobrze im idzie ujawnianie ukrytych konfliktów, choć często robią to w sposób wybuchowy
* Są pełni energii, wigoru, realizują działania.
Cechy specyficzne
TYP MENTALNY:
* Tendencja do odczuwania lęku i zaprzeczania uczuciu złości.
* Akumulacja energii w postaci mentalnej.
TYP EMOCJONALNY:
* Tendencja do odczuwania złości i zaprzeczania uczuciu lęku.
* Energię mentalną przekuwają w emocjonalną.
Idealne komunikaty Helen i Billa w interakcji
Idealne komunikaty w formie graficznej (dz.cyt. s. 34) – części obrazka podpisane są jako „typ”, dotyczą struktury istnienia: wczesnej pozycji mentalnej oraz późnej pozycji emocjonalnej.

Historia Helen i Billa – to byłby doskonały materiał na film. O miłości niemożliwej z Jezusem, demonami, aniołami, Bogiem i Diabłem w tle. Ja bym to obejrzała, a nie jakiś film o pokoju na świecie. 🙃 To się nie broni marketingowo, co cały czas Jezusowi powtarzam.
Podsumowując:
- Osoby mentalne potrafią nawiązywać kontakt na poziomie energetycznym. 👏 💥 🤯
- Potrafią zrozumieć innych i myśleć filozoficznie.
- Osoby emocjonalne potrafią nawiązywać kontakt emocjonalny.
- Korzystać z intuicji.
- Przyjmować emocje innych.
- Doświadczać ciała w sposób emocjonalny.
- Myśleć konkretami.
W czym Bill mógłby pomoc Helen, a Helen Billowi?
- Helen powinna wiedzieć, że Bill po oprogramowaniu się z bycia pasywno-agresywnym homoseksualistą, potrzebowałby nauczyć się odczuwać swoje ciało w sposób emocjonalny, również przyjmować jej emocje, ogólnie: odczuwać emocje, konkretyzować myśli, być w kontakcie fizycznym i w bliskości emocjonalnej nie czując zagrożenia. Prawdopodobnie, musiałby się faktycznie nauczyć oddychać na nowo.
- Z kolei Bill mógłby pomóc nauczyć Helen jak akceptować bycie w kontakcie bez silnych emocji, jak przechodzić od myślenia abstrakcyjnego do myślenia konkretnego oraz jak odróżniać rzeczywistość od przeczuć.
Jak Jezus reaguje na nieświadomość, a jak nieświadomość na Jezusa?
Nieświadomość trochę nie „wyciąga” góry i nie nadąża, Jezusa to bawi, bo On jest ogólnie zabawny. Z kolei nieświadomość patrzy na Jezusa… i skracając: to jest dokładnie tak, jak w tej piosence. Taka „dynamika”.
Jezus to jest Freddie, a nieświadomość to jest Kanye West.