Nieoczywista nauka Jezusa
neurotyk.blog
blog tylko dla neurotyków
Jezus – bardzo buntowniczy terapeuta. Eric Berne pisał, że buntownicy wybierają sobie buntowniczych terapeutów.
„Nie bacz na głosy innych, lecz zwróć się do Mnie, a Ja jestem z tobą”
Jeszua, Listy Jeszuy
Protagonistą Idioty Fiodora Dostojewskiego jest Książę Myszkin. Jego serce było nieskalane, współczucie do ludzi właściwie nieograniczone.
W kontaktach z innymi książę jest niezwykle prostolinijny i dziecięco szczery. Nie chce – albo nie potrafi – zrozumieć wszystkich konwenansów, które porządkują zachowania jego klasy społecznej.
Przez to wielokrotnie wprawia w zakłopotanie osoby, które próbują prowadzić swoje nieuczciwe „gry”.
Jest jednakowo uprzejmy zarówno dla przedstawicieli tzw. towarzystwa, jak i prostych ludzi, znajdujących się na najniższym szczeblu drabiny społecznej. (…) wielu traktuje go dość niepoważnie albo nawet pogardliwie.
Nie nosi żadnych uraz – natychmiast zapomina i wybacza innym swoje krzywdy.
ARTYKUŁ•FILOZOFIA W LITERATURZE, Natasza Szutta: Książę Myszkin – „idiota” czy moralny święty?
Nie był ceniony ze te cechy. Był manipulowany i wyśmiewany.
Będziesz go zatem postrzegał tak, jak zdecydujesz się go postrzegać, bez względu na jego imię czy działania. I to ty możesz zobaczyć, że twoja moc, by wybierać, w jaki sposób postrzegasz, to moc, która przewyższa i przeobraża wszystko, co twój świat może na ciebie skierować.
Mam nadzieję, że zaczynasz to POJMOWAĆ, ponieważ to nadzwyczaj ważne przesłanie.
NIEBO NA ZIEMI – PRZEKAZ JESZUY
Czyli niby nie ma nic na „zewnątrz nas” ale jednak potrzebna jest jakaś moc, która przeobrazi zapędy tego „świata”.
Myszkin poświęcał się szerzeniu dobroci i zrozumienia, jednak zostaje – w nagrodę – zniszczony. Złamany.
Szkoda, że Myszkin nie miał dobrego psychoterapeuty.
Może dlatego został zniszczony, że ludzie deklarują, że cenią sobie jakieś wartości np. szczerość ale tylko dopóki dana wartość nie koliduje z ich osobistymi interesami.
W filozofii, religii i psychologii nieustannie badany czy poddawany refleksji jest związek między cierpieniem, a dobrocią (dość wymienić tu historię Jezusa).
Biblia nie przedstawia historii Jezusa jako bezsensownej tragedii. Dostojewski też nie przedstawia tak historii Myszkina.
Czysta dobroć dlatego jest destrukcyjna, że kwestionuje ustalony porządek ziemi.
w przeciwnym razie pewne istoty stają się zagrożeniem dla zbiorowego porządku, zupełnie tak, jak ja nim byłem
LIST 6 Z „NOWYCH LISTÓW JESZUY”
Copyright by Jayem
Tłumaczenie: Maria i Rafał Wereżyńscy
www.DrogaMistrzostwa.pl
Kiedy postawa jednej osoby zmusza drugą osobę do konfrontacji z jej własnymi moralnymi niespójnościami czy z podwójnymi zasadami według których żyje, to trzeba wiedzieć, że większość ludzi nie chce stawić czoła tym sprzecznościom w sobie (wiem… po sobie).
Nie chodzi o to, żeby mówić to co się widzi, ale faktycznie nie dostarczać dowodu na to, że jest się ślepym.
Moc, o której w przekazie Niebo na Ziemi mówi Jezus jest tożsama z seksualnością. A Chrystus według przekazów jest czysto seksualną energią.
Dlatego jako ludzie tak boimy się seksualności. Bo tej energii nie obchodzi, co kto sobie pomyśli. Wymusza szczerość. Samo zetknięcie z nią powoduje transformację, bo ta energia nie gra.
Jezus nie znosi gier, może dlatego tak Mu się marzy ucieleśnienie Chrystusa w pełni. Im więcej tej energii na ziemi, tym większe załamanie gry.
Myszkin nie pasował ani do społeczeństwa, ani do jego struktury. Odmówił angażowania się w grę.
Jednak, jeśli cierpienie – wychodzi na to – że jest losem ludzi dobrych, to logiczne pytanie jest takie: jaki jest SENS bycia dobrym?
Wartość dobroci, zrozumienia czy miłości nie jest definiowana przez to jak świat na nią reaguje.
Nie chodzi więc o rezultat, o pochwały, uczucia, o bycie rozumianym, lubianym, nie chodzi o sukces, pieniądze i też nie o uznanie.
Wartości po prostu istnieją, tak o!
Dobroć istnieje dla samej siebie.
Przeczy to oczywiście wszystkiemu w co nauczono nas wierzyć.
Osobiście kieruje się taką zasadą. Tak, żeby nie być zła na siłę, ani dobra w znaczeniu idiotka (nie ma takiego dobra, które nie mogłoby wyrządzić zła), więc na tyle, na ile to możliwe – stosując się nauk Jezusa – staram się unikać ludzi, przy których boję się być „dobra”.
Mężczyźni też nie najlepiej na to reagują.