Kozi róg
Kozi róg odpowiada na pytanie o co chodzi kobiecie, której o „o nic przecież nie chodzi” lub szerzej: dlaczego relacje małżeńskie są obarczone są wewnętrznym napięciem. Gra w „Kozi róg” jest bardzo przykrą odmianą „Awantury„.
Najczęściej inicjującym tę nieuczciwą transakcję jest kobieta, która jest nadąsana, obrażona czy tylko szuka pretekstu, żeby wygenerować konflikt lub zwyczajnie zepsuć atmosferę.
Teza. „Kozi róg” lepiej niż większość gier ilustruje ich manipulacyjny aspekt i funkcje bariery dla intymności. Paradoksalność tej gry polega na nieszczerej odmowie podjęcia cudzej gry
Gry małżeńskie, zauważył Berne są jedynie sztuczne oddzielone od gier seksualnych ale tutaj podobnie jak w „Awanturze” dla par celem gry jest uniknięcie intymności seksualnej lub w intymności międzyludzkiej w ogóle.
Gra w małżeństwie wygląda inaczej niż np. w okresie narzeczeństwa. Zmienia się jej wydźwięk. Kiedy ludzie wiedzą już, że są „udupieni ze sobą do końca życia„, mogą grać nieco ostrzej.
Sytuacja wygląda następująco, dla przykładu: małżeństwo umawia się na wspólne wyjście do znajomych lub do kina. Przed wyjściem kobieta wraca do jakiegoś dawnego tematu, urazy, prowokuje męża, który zirytowany odpowiada jej opryskliwie.
Pani White obraża się i mówi, że skoro mąż ma humory, ona nie pójdzie z nim do kina. Najlepiej niech idzie sam. Z kolei pan White replikuje: „Skoro tego chcesz, pójdę sam”.
White idzie do kina (albo do kolegów) zostawiając żonę w domu, by mogła pielęgnować swoje zranione uczucia. W grze tej możliwe są dwa fortele
E. Berne, W co grają ludzie, psychologia stosunków międzyludzkich, s. 73
Fortel A
Pani White wie z doświadczenia, że mężowi wcale nie chodzi o to, by przejęła się jego zniecierpliwieniem. Tak naprawdę oczekuje on od niej odrobiny wdzięczności za jego ciężką pracę na utrzymanie domu. Gdyby to zrobiła, wyszliby razem szczęśliwi. Lecz pani White odmawia udziału w grze, co go bardzo boli. Wychodzi mocno zawiedziony i rozżalony, ona zaś zostaje w domu z obrażoną miną, lecz z ukrytym uczuciem triumfu.
Fortel B
White dobrze wie z doświadczenia, że żonie wcale nie chodzi o to, by przejął się jej dąsami. Tak naprawdę chciałaby tylko, żeby pomógł jej odzyskać dobry humor. Gdyby to zrobił, wyszliby razem szczęśliwi, lecz mąż odmawia udziału w grze, wiedząc, że postępuje nieuczciwie, rozumie on bowiem, że żona chce, by się do niej przymilał, ale nie daje tego po sobie poznać. Wychodzi z domu z uczuciem zadowolenia i ulgi, lecz z zagniewaną miną. Pani White zostaje sama, zawiedziona i rozżalona.
Wewnętrzna korzyść psychologiczna
Korzyści psychologicznych jest tutaj kilka, jednak najbardziej widoczna jest wewnętrzna korzyść psychologiczna:
Każde z nich zdaje sobie sprawę, że filmy pobudzają seksualnie i w mniejszym czy większym stopniu przewiduje, że po powrocie z kina będą się kochali. A zatem jeśli któreś z nich chce uniknąć intymności (…) Strona „zirytowana” ma oczywiście doskonały pretekst, żeby unikać intymnych stosunków (usprawiedliwione oburzenie), a zapędzony w kozi róg współmałżonek nie ma odwrotu.
E. Berne, W co grają ludzie, psychologia stosunków międzyludzkich, s. 73