Jak kochać bezwarunkowo?
neurotyk.blog
blog tylko dla neurotyków
Jak kochać bezwarunkowo
Żeby kochać bezwarunkowo nie można wchodzić w konformizm dotyczący społecznych wytycznych. I obiegowego, religijnego czy filozoficznego myślenia o tym czym jest miłość.
Bo miłość jest sztuką i nikt nas tego nie nauczy – jak tworzyć SWOJE życie oparte na miłości (i w miłości) – wolności i prawdzie. Życie polega na żywym doświadczeniu. I jeszcze nigdy czytanie o sztuce, nie uczyniło z nikogo ARTYSTY.
Żadna książka, warsztat, praktyka duchowa nas do tego nie doprowadzi.
To wszystko ma wartość dydaktyczną i jest pomocne, ale dopóki nie sprawdzisz to nie wiesz jak to działa. I czy działa.
Nie ma żadnych gotowych wzorów. Trzeba sprawdzać. Miłość to nie jest też coś co można „dostać”. Wziąć sobie od kogoś, to jest bardziej POSTAWA, którą MY przyjmujemy w stosunku do ludzi. Lub wiemy, że potrafimy ją przyjąć jeśli zajdzie taka potrzeba.
Staramy się więc siebie samych rozumieć (kochać) i ich rozumieć (ludzi), a jeśli zauważmy brak wzajemnego zrozumienia lub jest ono jednostronne, potrafimy się zdystansować i iść sobie dalej swoją drogą (po prostu rozwijać własny jednostkowy byt). To jest bezwarunkowo. Bo bezwarunkowo nie znaczy „za wszelką cenę”.
Jeśli czujemy się np. zranieni lub notorycznie ranieni to warto cofnąć się o kilka kroków i przyjąć perspektywę twórcy czyli: dlaczego wybrałem/am doświadczenie cierpienia kiedy na świecie jest tyle możliwości, żeby… móc wybrać inaczej.
Wybrać inne doświadczenie. Robić inne rzeczy. Z innymi ludźmi. Zawsze można samego siebie obsadzić inaczej. Grać z innymi aktorami. Zmienić teatr.
Zalecenie
Pierwszym zaleceniem jest: nie inwestować tam gdzie wyczuwamy brak „podatnego gruntu” na zwrot. I być czujnym na to czy jakieś racje nas wyczerpują czy czujemy się po nich ożywieni.
Zachęceni, zmotywowani.
W relacjach „pasożytniczych” będziemy czuli się pozbawieni energii. Zwyczajnie smutni. W relacjach w przepływie obie strony będą czuły się naładowane i zainspirowane sobą wzajemnie.
Psychoterapia jest dobrym sposobem na nauczenie się miłości, bo miłość bezwarunkowa jest TRANSAKCYJNA. W rodzinnym domu mogliśmy zostać nauczeni braku zdrowego balansu (duża ilość inwestycji emocjonalnej i relatywnie niewielki zwrot do wkładu własnego).
Dziecko kocha jak pies. Bezwarunkowo. Ale kiedy się dorasta dobrze jest to „bezwarunkowo” zredefiniować.
Miłość jest jasna, klarowna, bo wzajemne rozumienie się takie jest. Albo jest albo czujesz, że tego nie ma. I nie trzeba filozofować. Przypomnijmy, że „kocham” jest o „potrafię”, jest o „zdolności do”. Nie jest o obiekcie uczuć.
Równowaga w dawaniu i braniu bez konieczności czekania. Na wzajemność nie trzeba czekać.
I w terapii na przykład, jest tak, że ktoś ci coś daje: swój czas, wiedzę, umiejętności, zasoby, uwagę i zrozumienie. Ty za to płacisz. I to jest wzajemność. Nikt tu na nic nie czeka. I nie musi niczego tłumaczyć. Uczciwe od „dzień dobry” do „do widzenia”.
I takie zasady warto wprowadzać w życiu. Brak wprowadzenia pewnych standardów skutkuje tym, że „zaprzepaszcza się” własną duszę, bo choć Miłość jest źródłem niewyczerpanym to pojemność na nadużycia i poczucie niesprawiedliwości już tak.
Psychoterapia z jednej strony zwiększa zrozumienie, bo uczy miłości. Przypomnijmy – według Berna i Ericha Fromma – Miłość jest naturą psychoterapii. A z drugiej uszczelnia granice.
And all our lives we’re told
The stream will take us home