„Gdyby nie ty”. Korzyści psychologiczne z gier
neurotyk.blog
blog tylko dla neurotyków
„Gdyby nie Ty”
Gdyby nie Ty jest grą obustronną. Wymaga dwóch aktorów czy też graczy czyli:
- Skrępowanej żony
- Dominującego męża
Jeśli nie grają w „Gdyby nie Ty”, mogą zagrać w „Awanturę„, która jest popularnym, również obustronnym odpowiednikiem lub wybrać inną grę np. „Udręczoną żonę„, która jest grą jednostronną i – przynajmniej teoretycznie – jest ją łatwiej ogarnąć terapeutycznie.
Małe dzieci grają w grę (Gdyby nie ty), nie rzadziej niż dorośli. Po prostu na scenie zamiast męża kiedyś stał ojciec.
Wszystkie adaptacje osobowości, służą m.in. tłumieniu uczuć seksualnych tj. blokowaniu i nie odczuwaniu tych impulsów.
Wg Berna, żona może grać rolę albo jako ostrożny Dorosły („Najlepiej, żebym robiła tak, jak on mi radzi„), albo jako rozdrażnione Dziecko.
Dominujący mąż może trwać w stanie ego Dorosłego („Najlepiej rób tak, jak ci radzę„) albo przejść w stan ego Rodzica („Lepiej rób, co ci każę„). Niezależnie jak w to grają, jest to przykład niezdrowej symbiozy.
Mężczyzna (podświadomie) kocha kobietę jak córkę, ale ona kocha go jak ojca. Czyli on – choć może temu zaprzeczać – chce ją, jak dobry tata „doglądać”, doradzać i kontrolować jej emocje (radość, seksualność), a kobieta chce jego opieki z jednoczesną potrzebą oddzielenia (już jestem duża i chce to robić po swojemu… ale się boję robić całkiem po swojemu).
Mężczyzna kiedy traci kobietę, z reguły przeżywa to mocniej np. rozwód, bo biologicznie, jako ludzie, nie jesteśmy przygotowani na utratę „dziecka”. Dla kobiety potencjalne rozstanie może być nieco łatwiejsze, bo biologicznie jest przygotowana na utratę „ojca”.
Komunikacja oczywiście odbywa się w tle, oboje wysyłają sobie „sekretne wiadomości” i uzyskują określone korzyści psychologiczne. Na poziomie psychologicznym (utajony kontrakt małżeński) zachodzi całkowicie odmienny stosunek Dziecko — Dziecko, a nie Dorosły – Dorosły.
Lęk separacyjny możemy traktować jako wyraz obawy przed byciem z dala od osób najbliższych. Perspektywa rozdzielenia z bliskimi powoduje u dziecka niepokój oraz budzi silną niechęć i sprzeciw. Jednocześnie występuje u niego pragnienie eksploracji, ciekawość świata i chęć obcowania z różnymi ludźmi
Lęk separacyjny
- Pan White: „Musisz zawsze być w domu, kiedy ja wracam. Boję się, że mnie opuścisz„.
- Pani White: „Będę, jeżeli pomożesz mi unikać sytuacji lękowych„.
Oboje doświadczają lęku separacyjnego.
Korzyści społeczne wewnętrzne
We wpisie czym są gry, podkreśliliśmy, że większość ludzi idzie na kompromis gier wszędzie gdzie to możliwe. Gra psychologiczna stwarza przestrzeń dla pseudointymnych relacji z innymi ludźmi.
Np. grając w kopnij mnie możemy uzyskać przywilej odbycia „głębokiej osobistej rozmowy z partnerem gry” czyli stworzyć sytuacje, w której operujemy wrażeniem bliskości i otwartości w relacji z drugą osobą1. W rzeczywistości jednak nie jest to intymność, tak jak definiuje ją Berne, ponieważ pod społecznym poziomem tej transakcji znajduje się poziom ukryty, który pokazuje, że jesteśmy w grze. Czyli utraciliśmy zdolność do świadomości, spontaniczności i intymności.
„Wyraża się w nazwie gry, gdy toczy się ona w kręgu osób bliskich. Dzięki swej uległości żona zdobywa przywilej oświadczenia „Gdyby nie ty”. Pomaga to jej ustrukturalizować czas, który musi spędzić z mężem. W przypadku pani White potrzeba ustrukturalizowania była szczególnie silna z braku innych wspólnych zainteresowań, szczególnie przed przyjściem na świat potomstwa i potem, gdy dzieci dorosły. W tym czasie małżonkowie grywali mniej intensywnie i nie tak często, gdyż dzieci spełniały swą zwykłą funkcję strukturalizowania czasu rodziców i stwarzały okazję do uprawiania GNT w szerzej nawet akceptowanej wersji stale zajętej pani domu. Fakt, że młode matki w Ameryce są często rzeczywiście bardzo zajęte, nie wpływa na analizę tej odmiany. Przyjmując, że młoda kobieta jest ciągle zajęta, analiza gier próbuje jedynie bez uprzedzeń odpowiedzieć na pytanie, jak stara się ona wykorzystać swoje zajęcia dla uzyskania pewnej satysfakcji.”
Eric Berne, W co grają ludzie? Psychologia stosunków międzyludzkich, s. 44
Korzyści społeczne zewnętrzne
Gra stwarza korzyści do plotkowania w szerszych kręgach towarzyskich. Np. jeśli ktoś gra w grę „Kopnij mnie”, może potem umówić się z kolegami w barze i lamentować nad tym „czy kobiety nie są okropne?”, „a moja żona to …”
Kobieta, która gra w „Gdyby nie ty„, może umówić się na kawę z koleżankami, tak aby uprawiana w domu gra, mogła przekształcić się później w rozrywkę „Gdyby nie on„.
„Zewnętrzna korzyść społeczna jest wyznaczona przez to, jaki użytek robi się z gry w szerszych kontaktach społecznych. W przypadku „Gdyby nie ty” (są to słowa adresowane przez żonę do męża) zachodzi przekształcenie gry w rozrywkę „Gdyby nie on”, umilającą spotkanie z koleżankami przy kawie. Tu znów widać wpływ gier na selekcję znajomych i przyjaciół. Nowa zaproszona na kawę sąsiadka jest jednocześnie zaproszona do udziału w „Gdyby nie on”. Jeśli przyjmuje propozycję i dobrze się spisuje, szybko stanie się serdeczną przyjaciółką starego grona. Jeśli odmówi obstając przy korzystnym wizerunku swego męża, nie zagrzeje długo miejsca w tym towarzystwie. To tak jakby konsekwentnie odmawiała picia na przyjęciach — w wielu środowiskach skazałaby się tym samym na wykreślenie z listy gości. (…) Procedurę tę rozjaśni jeszcze analiza „Dlaczego ty nie — tak, ale” — najpospolitszej gry na spotkaniach towarzyskich, na zebraniach i w grupach psychoterapeutycznych na całym świecie.”
Eric Berne, W co grają ludzie? Psychologia stosunków międzyludzkich, s. 45
Korzyść egzystencjalna
Wszyscy nie najlepiej znosimy okres milczenia czy nieustrukturalizowanego czasu, to są te niezręczne sytuacje, kiedy nikt z obecnych nie potrafi powiedzieć niczego ciekawszego niż „Nie uważasz, że ściany są dziś pionowe?”. Berne pisze, że człowiek ma wieczny problem z ustrukturalizowaniem godziny swojego czuwania. W sensie egzystencjalnym funkcja wszystkich istot społecznych polega na wzajemnym użyczaniu sobie wsparcia w drodze do tego celu.
Tak więc np. korzyścią egzystencjalną z gry „Gwałt” na poziomie II będzie „jestem bez skazy (w domyśle: a ty jesteś frajerem)”. Czyli umacnianie przyjętej pozycji życiowej. W „Kopnij mnie” gra jest grana z pozycji „ja nie jestem ok i ty też nie jesteś ok” więc otrzymując kopniaka potwierdzamy (i wzmacniamy) swoją depresyjną pozycję. W „Gdyby nie ty” możemy zastosować generalizacje, żeby utwierdzić się we własnych przeświadczeniu np. „Wszyscy mężczyźni są tacy sami” dzięki temu omijamy fobie, unikamy konfrontacji ze swoimi wadami oraz nie tracimy ram orientacji na rzeczywistość i stworzone Uniwersum.
Korzyść biologiczna
Wymiana reakcji agresywnych i seksualnych. Berne określał wzajemne zaczepianie i drażnienie się jako przykry, ale bardzo skuteczny sposób na zachowanie zdrowia tkanek nerwowych.
Korzyści psychologiczne wewnętrzne
Grając podtrzymuje przekonania skryptowe. „Społecznie akceptowalne uleganie władzy męża chroni kobietę przed przeżywaniem lęków neurotycznych, zaspokajając zarazem potrzeby masochistyczne, jeśli takie istnieją. Terminu masochizm używamy tu nie w znaczeniu rezygnacji z własnych dążeń, lecz w jego klasycznym sensie podniecenia seksualnego w sytuacjach deprywacji, upokorzenia lub bólu.”2
Korzyści psychologiczne zewnętrzne
Dzięki korzyściom psychologicznym zewnętrznym unikamy wszystkich tych sytuacji, które mogłyby zweryfikować lub podważyć nasze ramy odniesienia. Gdyby okazało się, że jednak „nie wszystkie kobiety / nie wszyscy mężczyźni są tacy sami” musielibyśmy przyjąć pełną odpowiedzialność za to z kim występuje współbrzmienie. Zgodnie z zasadą, że między ludźmi doświadczamy raczej rezonansu, skoro wg teorii Berna komunikacja międzyludzka właściwie nie istnieje.