||||

Co by było gdyby Bill Thetford spróbował się odprogramować?

Jak zareagowałaby na decyzję Billa jego matka?

Nie mamy pewności jak mama Billa zareagowałaby na zmianę decyzji syna, ale możemy podejrzewać, że pani Thetford nie byłaby zachwycona sytuacją.

Zapewne dlatego, że jak zauważył Eric Berne:

Rodzice mogą nawet chcieć, żeby dzieci były szczęśliwe w wybranych przez nich roli, ale z reguły ZA NIC nie chcą, żeby ją zmieniały. 

neurotyk.blog, Skrypt życiowy czyli o wolności

Jeśli Bill przestałby ulegać podszeptom swojej mamy, to pewne cele przestałyby się zbiegać ze sobą. Sama tylko DECYZJA Billa, zaczęłaby – zdaje się – OSŁABIAĆ programowanie skryptowe.

Przypomnijmy jak to działa:

Jeden (SZEPT przyp. red.) należy do demona (a) on ponagla i DAJE IMPULS Dziecku, które ZDAJE SIĘ walczyć z aparatem skryptowym, ale TAK NAPRAWDĘ go WZMACNIA. Demon (b) jest szeptem Rodzica (demoniczne programowanie rodzicielskie), on może ponaglać Dziecko do różnych zachowań, które określamy jako „impulsywne” czy „nieprzystosowane” (Berne; 503)

Teraz tak, cel obu (demona a) i (demona b) zbiega się ze sobą.

Bill – zmianą decyzji – przestałby dawać energię „skryptowej dyrektywie” matki, która w jego przypadku brzmiała: „bądź homoseksualistą”.

Odzyskałby część wykradanej mu energii, żeby móc DALEJ się przeciwstawiać. I co ciekawe, zdaje się, że jakaś część energii zasiliłaby również Helen.

Sprowadza się do skłonienia Rodzica, by ZOSTAWIŁ DZIECKO W SPOKOJU i pozwolił postępować według własnego uznania.

Jeśli Rodzic wyraża swoje obiekcje już po fakcie, uwaga stale pozostaje skupiona na Dorosłym, który dalej może mu się przeciwstawiać.

Eric Berne, Dzień dobry i… co dalej? s. 425 więcej: Depresja czyli o kradzieży energii. I o tym dlaczego potrzebujemy Jezusa.

I teraz myślę, że akt nieposłuszeństwa syna, mógłby naprawdę PORUSZYĆ Panią Thetford 🤔 Jeśli jest tak, jak pisze Berne, to poczułaby się odrzucona jako Rodzic – bądźmy więc dla niej wyrozumiali.

Rodzic nie lubi jak jak Dziecko mówi „mamo, wolę zrobić to na swój sposób i wygrać„, rodzic mówi: „rób tak, jak JA mówię, żebyś robił” (Berne). Widocznie całkiem spoko mama „na scenie”, mogłaby odsłonić nieco bardziej demoniczną naturę „za kulisami”.

Podkreślam, że na tym blogu sobie głównie żartujemy. Spekulujemy. Mogłoby się okazać, że matka Billa byłaby OBURZONA jego niesubordynacją do tego stopnia, że np. wpadłaby „za kulisami” w odwiedziny do Helen i była uprzejma skierować do niej prośbę.

Jezus jest PRZEMĄDRY

Jezus jest PRZEMĄDRY i tak teraz myślę, że nie bez powodu dyktował Helen Kurs Cudów, może też na wypadek, gdyby Billowi znudziło się bycie gejem?

Mistrzowie – nie po to przenikają Umysł Ludzkości (od wielu naszych dekad), – żeby cała ludzkość się w końcu nie przebudziła. Trzeba tylko zmotywować kobiety i pilnować, żeby nie zwariowały.

Sarah przyzwyczaiła się czytać przez noc i spać cały ranek. Było to wielokrotnie nazywane „lenistwem” przez wszystkich członków rodziny. Tak naprawdę pewnie spała mniej niż oni. Usiłowali ją nakłonić ją do zażywania tabletek na sen, żeby więcej spała i środków uspokajających, żeby mniej „myślała„. Przeszkadzało im nie tylko to, że leżała w łóżku, ale że za dużo myślała. (…)

Myślenie Sarah bardzo ich niepokoiło. Pani Danzing wiedziała, że „myślenie„, a szczególnie „rozmyślanie” mogło prowadzić do dziwnych pomysłów, ponieważ „rozmyślanie” „psuje” mózg. (…)

Pani Danzing robiła sobie wyrzuty. Powinna była wcześniej wezwać psychiatrę. Psychiatrzy już wiedzą jak sobie radzić z takimi ludźmi.

R.D. Laing, A. Esterson, Zdrowie, Szaleństwo, Rodzina

Tylko jaki kontakt ze swoimi matkami ma większość psychiatrów? To jest pytanie – przynajmniej dla mnie – kluczowe.

My tu sobie żartujemy, a mama Billa musiała być potężną mamą, skoro cały jego heteroseksualizm, został przywiązany do niej w nieświadomej formie (Jung).

I cóż takiego by się stało, jakby to, co w sposób nieświadomy zostało przywiązane do matki – Billowi energetycznie puściło?

Jednak mama Billa jest bardzo poważna. Jezus taki nie jest. Jest przezabawany. Może – przez wzgląd na brak poczucia humoru – w akcie desperacji pani Thetford – zechciałaby zawołać na pomoc swoich kolegów. Żeby wszyscy skierowali pewne uprzejme prośby do Helen 😉

O słuchaniu właściwego Głosu

Żarty żartami, Helen powinna słuchać właściwego Głosu (co byłoby konieczne gdyby Bill zdecydował się odprogramować) i miałaby pełne bezpieczeństwo procesu. 🤍

Jezus, nawet nie musi tupać sandałem, nawet koledzy mamy Billa pierzchną jak On tylko się schyla, żeby poprawić rzemień. I jeszcze ma dla nich komplet okularów przeciwsłonecznych (gdyby ich światło za bardzo raziło).

A to, że pani Thetford zapewne nieco by szalała w procesie Billa, to Jezu… wystarczy jej powiedzieć, żeby się odczepiła. Granice osobiste. I tyle.

Zarówno Hellen, jak i Bill – powinni pamiętać, że:

ODDANIE oznacza, że nie wyjdziesz z pomieszczenia, gdy podniosą się krzyki. Krzyki, o których tu mówimy, to zgiełk w twym własnym umyśle, w twoim ciele, w twych emocjach. Zostaniesz więc z nimibędąc szczerym wobec siebie (…) co JA DAJĘ, nad tym CZUWAM. I co wraz z tobą stwarzam, tego nie porzucę.

Copyright by Jayem,
Tłumaczenie: Maria i Rafał Wereżyńscy
www.DrogaMistrzostwa.pl
Droga serca, lekcja 2

ten głos chce twojego bólu i cierpienia, a Ty zbyt często po prostu go słuchasz. (…) Przestań słuchać tego głosu. Przestań go słuchać. Coś wewnątrz Ciebie chce się do ciebie przyczepić. Chce cię torturować, chce Ci zadawać ból – czy Ty masz na to pozwalać? Czy masz pozwalać, innymi słowy, czy masz wierzyć w ten głos (…). Przestań wierzyć w głos ego, który ci mówi, że jesteś przeklęty, przeklęta. Bo nie jesteś.

JESTEŚ BŁOGOSŁAWIONY.

TÔMA, Droga do Boga w Tobie, Przesłania Mistrzyń, Marii i Marii Magdaleny

Stan ego „Ja Rodzic” ujawnia się w formie bezpośredniej i pośredniej: jako aktywny stan i jako czynnik wywierający wpływ. Jezus wie jednak, że ludzie sami tworzą swoje doświadczenie, a przyszłości nie da się „przewidzieć” w dłuższej perspektywie, ze względu na ilość zmiennych i wolną wolę.

I to, jakiego głosu ludzie decydują się słuchać.

Powodem, dla którego potrzebujesz mojej pomocy jest to, że wyparłeś się własnego Przewodnika i dlatego potrzebujesz przewodnictwa.

Moją rolą jest oddzielenie prawdy od fałszu, tak aby prawda mogła przełamać bariery, które ustanowiło ego i aby mogła zaświecić w twoim umyśle.

Naszej zjednoczonej siły ego NIE MOŻE pokonać. 💚

kurs-cudow.pl

Wychodzi na to, że zjednoczonej siły Helen, Billa i Jezusa nie mogłoby pokonać nawet ego pani Thetford. Fajnie. 🥳

Królestwo jest doskonale zjednoczone, doskonale CHRONIONE i ego go nie pokona. Amen.

Stwierdzenie to jest napisane w postaci modlitwy, ponieważ przydaje się w chwilach pokusy.

Modlitwa ta stanowi DEKLARACJĘ NIEPODLEGŁOŚCI. Jeśli tylko ją w pełni zrozumiesz, uznasz ją za bardzo pomocną.

kurs-cudow.pl

Pokusą jest lęk. A grzech to po prostu błąd w myśleniu.

Helen – gdyby mama Billa zaczęła się oburzać – nie powinna dać się wodzić lękom na pokuszenie …, żeby nie popełnić błędu (grzechu) tylko powinna czym prędzej wejść w Chrystusową Energię.

Takie właśnie jest całe przesłanie Pojednania; przesłanie, które jako całość wykracza poza sumę swych części. Ty także masz Królestwo, które stworzył twój duch. Nie zaprzestał on tworzenia z powodu iluzji ego.

Twoje kreacje są nie bardziej pozbawione ojca niż ty. Twoje ego i twój duch nigdy nie staną współtwórcami, lecz twój duch i twój Stwórca będą nimi zawsze. Bądź pewien, że twoje stworzenia są tak samo bezpieczne, jak i ty jesteś 💚

kurs-cudow.pl

Helen powinna po prostu zaufać Jezusowi. Skoro ją na pięć lat „wynajął”, to wiedział co jej dyktuje i że Helen może być spokojna.

Natomiast gdyby się z Billem kiedyś spiknęli, czyli jeśli Bill przeszedłby pomyślnie swoje odprogramowywanie się rozumiałabym, gdyby Schucman nie skakała z radości na wieść o niedzielnym obiedzie u teściowej.

Helen – na scenie – na pewno potrafiłaby się zachować, ale miałaby prawo być nieco spięta.

Jak zareagowałaby na to Helen?

Możliwe, że zaufanie – nadszarpnięte ciągłymi kłótniami i napadaniem na siebie – zaczęłoby się energetycznie odbudowywać.

Jezus na pewno byłby zadowolony, bo podobnie jak współpracownicy Helen i Billa wiedział, że ich wzajemne stosunki wymagają naprawy.

Jezus wszystko wie. Co za gość z tego Jezusa.

Co do samej Helen, prawdopodobne jest, że … przestałaby na Billa napadać. I byłaby dla niego – dla odmiany – miła. Może nawet byłaby z niego dumna. Na pewno idealna Helen by była.

Eric Berne nie musiałby wróżyć z fusów, żeby wiedzieć, że zmieniająca się dynamika relacji, spowodowałaby najpewniej, że Helen nie byłaby … aż tak kłótliwa. Mogłaby się nawet stać łagodna jak owieczka.

Reasumując: myślę, że Helen Schucman byłaby zachwycona decyzją swojego szefa. Mogłaby nawet zacząć żywić do uczonego dr Williama Thetforda, dyrektora Wydziału Psychologii w Columbia-Presbyterian Medical Centre – uzasadniony respekt.

Punkt stabilności

Wszyscy (lub większość z nas) dążymy do punktu stabilności i osiągnięcia sensownego balansu w życiu. Balansować musimy pomiędzy;

  • tym co myślimy
  • tym co czujemy
  • tym czego czasem doznajmy
  • tym co podpowiada nam intuicja

Kiedy jesteśmy np. bardziej w myśleniu, jesteśmy automatycznie mniej w czuciu. I odwrotnie.

Funkcje ludzkiej psychiki

Kiedy jesteśmy na scenie, można zapomnieć, że za kulisami dzieje się tak dużo. Kiedy skupiamy się tylko na „tym świecie” to zapominamy, że jest on tylko kompensacją jakiegoś „innego świata”.

Dużo czując czy doznając tracimy z reguły nieco ze „zdrowego rozsądku„. 😉 Będąc jednak w pełni „zdroworozsądkowi” tracimy czasem poczucie SENSU.

I dla nikogo to nie jest łatwe. Ześrodkować się na centrum.

I są takie dylematy, że czasem trzeba poprosić Boga o pomoc, a On – choć jest myślą – to nie myśli jak człowiek.

Kiedy my mówimy do Boga, to nazywa się to modlitwą. A kiedy On do nas, to opcje są dwie:

  • albo to się wtedy nazywa: schizofrenia.
  • albo za mocno wjechał przekaz Niebo na Ziemi i sztandarowe „ja i mój Ojciec jedno jesteśmy„.

Wola Boga jest Myślą. Nie może być ona zaprzeczona przez (inną) myśl. Bóg nie zaprzecza samemu Sobie i tak samo Jego Synowie, którzy są podobni do Niego, nie mogą przeczyć sobie, czy też Jemu.

Jednak ich myśl ma tak wielką moc, że mogą nawet uwięzić umysł Syna Boga, jeśli tak postanowią.

kurs-cudow.pl

Istnieje tylko jedno pytanie, które powinieneś zawsze sobie zadawać: „Czy chcę poznać Wolę Ojca przeznaczoną dla mnie?” On nie będzie jej ukrywał. 🙃

Ujawnił mi ją, ponieważ Go o to poprosiłem i nauczyłem się tego, co już mi dał. Naszą funkcją jest wspólna praca, ponieważ oddzielnie nie możemy w ogóle funkcjonować.

Cała moc Syna Boga tkwi w nas wszystkich, (wtedy gdy jesteśmy razem,) ale nie ma jej w kimś oddzielonym i samotnym. Bóg nie chciałby, byśmy byli samotni, ponieważ On nie chce być samotny.

Właśnie z tego powodu stworzył Swojego Syna i dał mu moc, by stwarzał razem z Nim. Nasze stworzenia są tak święte jak i my, a my jesteśmy Synami Samego Boga, tak świętymi, jak On. (…)

Ostatecznie każdy musi przypomnieć sobie Wolę Bożą, ponieważ ostatecznie każdy musi rozpoznać siebie. To rozpoznanie jest uświadomieniem sobie, że jego wola i Wola Boża są jednym.

kurs-cudow.pl

Jezus czy to w Drodze Serca, Przemiany czy 6 Liście – zachęca do podążania za pragnieniem serca. Jednocześnie nikt z nas, nie chce być niewolnikami własnych pragnień czy ludzi, których te pragnienia dotyczą.

I nigdy nie ma takiej 100% pewności czyja to wola (pewna jest tylko śmierć i podatki). Ale można podejrzewać, że wola Boga jest wtedy, kiedy mimo przedziwnego punktu w życiu pojawia się spokój.

Chodzi o rytm. Jezusowi zawsze chodzi o RYTM. I tak np. Taniec Eleny Michała Lorenca rozkręca się tak… jak ma się rozkręcać. Idealnie skaluje.

Jezus staje na czele Misji. Jezus – pośrednik między Bogiem i człowiekiem. Główny dyrygent orkiestry. Wyznacza rytm.

Podobne wpisy