|

3 typy ludzi, których należy unikać/dystansować się

(I) Ludzi wzbudzają w nas poczucie winy

Poczucie winy, to jest taka emocja (uczucie? poczucie?), które w dziedzinie rozwoju jest absolutnie zbędne.

Powinniśmy więc unikać umniejszania sobie samym i jednocześnie być wyczulonym, czy ktoś próbuje wzbudzić poczucie winy w nas. Czyli umniejszać nas.

Nie mówimy tu o zatraceniu umiejętności odczuwania np. wstydu – który jest najczęściej projektowanym uczuciem – ponieważ dobrze poczuty, np. wspomniany wstyd, może skłonić do autorefleksji czy wyrażenia szczerego żalu.

Umiejętność „czucia uczuć” a nie projektowania ich na świat, prowadzi często w dobrą stronę np. do poprawy czy zmiany wzorców lub schematów zachowania. Natomiast ta kwestia, powinna być indywidualną decyzją, wynikającą z gotowości, a nie narzuconym odgórnie zadaniem.

Poczucie winy natomiast (wzbudzanie go w sobie lub w innych) to sytuacja, w której ktoś próbuje przejąć rolę naszego sumienia i odebrać nam autonomię a tym samym umiejętność przeżywania „naszych rzeczy” na własny sposób – sugerując jak powinny być odczuwane.

Jest to zachowanie rodzicielskie.

Taka emocjonalna manipulacja zaburza więc naszą świadomość. Czy też zdolność do posługiwania się świadomością. Rozstraja.

ŚwiadomośćŚwiadomość oznacza zdolność widzenia ekspresu do kawy i słyszenia śpiewu ptaków na własny sposóba nie tak jak nas nauczono.

Eric Berne, więcej: Świadomość, spontaniczność, intymność

Kiedy ktoś przeszkadza nam WIDZIEĆ i CZUĆ na własny sposób, należy się zdystansować.

Ponieważ wprowadza to tylko zamęt i generuje dodatkowy konflikt wewnętrzny.

Tych indywidualnych konfliktów jest czasem tyle, że pozwalanie, żeby ktoś generował dodatkowe – ponad te istniejące – jest zwyczajnie zbędne.

Dlaczego papież nie zbudzał poczucia winy w Alim Ağczy?

Nie wzbudzał w nim poczucia winy, bo to by było po prostu idiotyczne.

Co miał powiedzieć? „A wiesz, że nieładnie jest tak strzelać do ludzi?” albo „zrobiłeś mi kuku i … właściwie to, przyszedłem ci o tym przypomnieć„?

On Mu wybaczył, bo wybaczenie jest ważne w rozwoju, nie zatruwał siebie negatywnymi emocjami, choćby poczuciem krzywdy. Mógł grać rolę ofiary zamachowca, ale podszedł do tego inaczej.

Zastosował zasadę: Wybaczone ✅ Odhaczone ✅ I po temacie ✅

Nie chodzi też o granie wybaczenia, ani budowanie persony „osoby dobrej”, tylko uczciwe odpowiedzenie sobie na pytanie: jakimś myślom, w kontekście danej sytuacji: pozwolę przebywać w moim umyśle.

(II) Ludzi o skrajnie różnym poziomie świadomości

Kiedy jesteśmy od kogoś zbyt oddaleni na skali świadomości, nawet jeśli jest to w polu bezpiecznego centrum między Jezusem a Hitlerem, to będzie powodować tarcia, których nie da się uniknąć.

Dzieje się tak, z kilku, podanych niżej powodów:

Im większy poziom narcyzmu, tym pamiętajmy, że drugi człowiek będzie oczekiwał, abyśmy byli po prostu jego przedłużeniem. Ponieważ ego szuka swoich przedłużeń, a świadomość rozszerzeń.

Rzecz się więc nie rozchodzi o Miłość (jedyną dostępną Rzeczywistość), a o kontrolę i obronę fałszywej tożsamości, która wytwarza iluzje na temat życia.

Jeżeli nie porzucimy iluzji PRZYCZYNIMY się do zachowania warunków życia, które są niezdrowe i które mogą istnieć tylko dlatego, że WYTWARZAMY TE ILUZJE.

Erich Fromm, O sztuce słuchania s. 153

Im większy poziom narcyzmu, który jest po prostu brakiem świadomości, tym większe oczekiwanie, abyśmy byli przedłużeniem czyichś myśli, opinii oraz nieuświadomionych założeń na temat rzeczywistości, ponieważ to pozwala utwierdzać się we własnym przeświadczeniu na temat sposobu postrzegania świata i ludzi wokół.

Jeśli nie potwierdzimy czyjeś wizji świata (nie musimy podawać własnej, wystarczy, że nie potwierdzimy – nie wchodząc w czyjąś grę) automatycznie zachwiejemy przeświadczeniami.

Jeśli przeświadczenie, jest reakcją na potrzebę uległości tkwiącą w fobiach; demonstracją spójnej struktury leżącej u podstaw wszystkich gier (Berne) to pamiętajmy, że uruchomimy mechanizmy obronne, które bronią tychże przeświadczeń czy wizji świata danej osoby.

Jeśli sami z tym pracowaliśmy (z przekonaniami, przeświadczeniami) to… wiemy z doświadczenia, że wtedy rozmawia się właściwie z mechanizmami obronnymi, a rozmowa z czyimiś mechanizmami obronnymi, nie ma sensu.

W życiu rozchodzi się o to, czy ono (życie) ma SENS.

Prowadzenie rozmów, które SENSU nie mają, jest wyczerpujące na każdym poziomie. To jest tak, jakby rozmawiać w grze RPG … ale z postacią zupełnie niegrywalną.

Trzeba o „tym wymiarze” stale pamiętać, ponieważ możemy mieć nomen omen wgrany program, który zaprasza nas do odbywania bezsensownych rozmów.

Wtedy autoanaliza i moralistyczna rewizja sumienia.

Mieć czujność na siebie w chęci OBEJMOWANIA i ROZPUSZCZANIA 💁🏻‍♀️

Jest to szczególnie istotne w bliskich relacjach, ponieważ temat cienia, lęków osobniczych, wyzwań czy demonów – nie jest we współczesnej psychologii niczym błahym, projekcja cienia jest więc standardem.

Dlatego wyzwolenie się z więzów klanu rodzinnego, jest jednym z czynników „zdrowia psychicznego” (Fromm).

Ważne, żeby nie zafiksować się na uzdrawiającej mocy Miłości i wierze (Dziecka), że to kogoś wyleczy. Ponieważ, żeby to, co chcemy komuś dać miało moc uzdrawiającą, ktoś musiałby chcieć to przyjąć.

Jeszua wspomina o obejmowaniu, rozpuszczaniu i tak, to ma sens, jeśli ktoś ma WOLĘ aby zostać objętym i … ROZPUSZCZONYM.

Chodzi o to, żeby nie być jak Elmyra. Mi Jezus tłumaczy wszystko tak, jak osobie z niepełnosprawnością intelektualną. Cenię go za to.

Czyli tak nie robimy:

(III) Ludzi, których potrzeby nie są kompatybilne z naszymi

Unikanie ludzi, których potrzeby nie są tożsame z naszymi ma ogromny SENS. Bo jeśli ktoś czegoś chce, a ta druga osoba nie chce tego samego, to:

  • ta pierwsza osoba, będzie czuła się notorycznie odrzucana, porzucana i odkładana na tor boczny (czyli będzie pozostawać w swoim schemacie).
  • a ta druga, będzie toczyła swoją mentalną grę – czerpiąc jedynie energię z uwagi i utrzymując kontrolę nad emocjami drugiej osoby. Stawiając ciągłą barierę przez intymnością.

Ta kontrola polega przeświadczeniu, które typ emocjonalny, buduje w typach mentalnych czyli to jest historia o „stosunku władzy”.

Wycofanie zaangażowania i uwagi jest ekstremalnie ważne, żeby nie oddawać kontroli nad swoim nastrojem w ręce osób trzecich, które zasilane emocjonalną energią – mogą operować przekonaniem: „mam coś czego chcesz, ale… nie dostaniesz. Hehe”.

Trzeba podciąć to „przekonanie”. Tak, żeby ono się wywróciło czy też upadło.

Osoby mentalne nie mają potrzeby, żeby grę przerwać, bo ona toczy się w cyklach, które tworzą krąg cierpienia dla osoby emocjonalnej. Ludzie o określonym „poziomie świadomości” często ustawiają się w roli seksualnej nagrody.

Za ten brak polotu w adoracji
Za to, że nigdy nie byłeś w dur tonacji
Za to jak wchodziłeś wszędzie z buta
Nie chcę już twojego


*** Serca ***


Mery Spolsky, Bigotka

Jedyną osobą, która ma interes w tym, żeby grę przerwać, jest więc osoba emocjonalna. To wymaga siły wewnętrznej i odbycia tej całej podróży w „głąb siebie”. I wzięcia odpowiedzialności za własną kreację.

Podobne wpisy